Musica de Ambro Fiszoski del Genero: Lyrics Todos los artistas y cantantes de música de Lyrics son individuos talentosos y apasionados que dedican su vida a crear y compartir su arte con el mundo. Su música de Ambro Fiszoski tiene el poder de emocionarnos, inspirarnos y conectarnos a un nivel profundo. En este blog FoxMusicaDe, exploraremos el mundo de los artistas y cantantes de música del genero Lyrics, destacando su dedicación, creatividad y contribuciones a la cultura.
Los artistas y cantantes de música tienen la capacidad única de expresar sus emociones y experiencias a través de su voz y talento musical. A través de sus letras y melodías, nos llevan a un viaje emocional y nos permiten conectarnos con nuestras propias emociones.
Además de su talento musical, los artistas y cantantes son verdaderos profesionales en su campo. Trabajan arduamente para perfeccionar su
Stres, stres gniecie mnie, gniote go, pale haze
Trace sens, sens, sens, sens, z góry
Nie dostałem bless, kurwo dont look in my eyes (x2)
Dawno nie roniłem łez
Nie mogę już więcej zawracać
Połowa życie nie warta starania
Ambicja wysycha i wcale nie wraca
Psychika się łamie, nerwica po dragach
Nie pomaga pasja, codziennie od nowa się trzeba ogarniać
Jak nie ma się wpływu na autodestrukcje, to zawsze głęboko się wpada
Wpadłem po uszy, a mimo to latam gdzieś
Tam zawiesiłem się i nie wiem gdzie jest reset
Ty, przekonałem się na kresce - stawiam kreske
Nie szukam floty, chce siąść tylko na wygodne miejsce
Weź mnie wysłuchaj, bo mi cięzko i to nie jest pretekst
Ambicja wyszła gdzieś tam bokiem
Nie wiem kiedy ugram dobre karty, póki co chujowe
Prawdy póki co nie powiem
Jak Ty kłamiesz, ja też mogę, chociaż nie chcę
Wole szczerze, a to trochę niewygodne
Stres, stres gniecie mnie, gniote go, pale haze
Trace sens, sens, sens, sens, z góry
Nie dostałem bless, kurwo dont look in my eyes (x2)
Dawno nie roniłem łez
Zapierdalam jak bolide
Robie chmury ty masz zwidy
Które wiecznie jak włóczykij idą tobie do szyszynki
Zarezerwuj na kayak.com mi ten lot na całe życie
Jeden bilet bez bagażu każda torba poszła z dymem
Widze siebie, na konstrukcjach której z tej planety nie są
Czuje się jakbym dostawał uran jak nabywam beton
Nie udawaj miastowego, nie udawaj wsiura
Udaj sie po rozum tylko nie do siebie bo poszukasz
Mało kto znajduje, wiesz kurwa najwyżej sie oszukasz
Nic zasługuje, żeby mieć to czego pragnie dusza
Jak aparatura stoisz w miejscu nawet jak sie ruszasz
I to jest konwulsja a nie ewolucja
Kumaj kumaj kumaj