[Refren]
Kiedyś nie wiedziałem o co chodzi
Ale trochę czasu zdziera Twoje skoki
Trochę czasu zbiera swoje plony
Trochę alkoholu, trochę koki
Trochę alkoholu, trochę koki
X4
[Zwrotka]
Jak za małolata jarałem ukryty jak smok to wjechały psy
Gonili dzieci, bo bali gonić się sami na pysk
Dekadę później jak piję na ławce - mam deja vu
Tylko, że ja już ćwiara na karku, oni wciąż nic
Chuju z kanciapy co sam pewnie walisz do ryja na nockę
Zadzwoń do żony i dzieci i powiedz, że kochasz najmocniej
Ty niszczycielu zabawy, na takiej glebie wyrosłem
Ale się kurwą po tym nie stanę jak ty, bo to proste
Jestem jak reszta
Gdy etanol wjeżdża
W którym ulatnia
Się twoja esencja
Lubię jej nogi
Czuję jej zapach
(Nie widzę świata
Trzymam go w łapach)
Nawet jeśli kręci to kamera
Ja i tak to samo bym powiedział
Gdybyśmy zostali w jupiterach
Sami bez publiczności i suflera
X2
[Refren]
[Refren]
Kiedyś nie wiedziałem o co chodzi
Ale trochę czasu zdziera Twoje skoki
Trochę czasu zbiera swoje plony
Trochę alkoholu, trochę koki
Trochę alkoholu, trochę koki
X4