Musica de Amek Krebs del Genero: Lyrics Todos los artistas y cantantes de música de Lyrics son individuos talentosos y apasionados que dedican su vida a crear y compartir su arte con el mundo. Su música de Amek Krebs tiene el poder de emocionarnos, inspirarnos y conectarnos a un nivel profundo. En este blog FoxMusicaDe, exploraremos el mundo de los artistas y cantantes de música del genero Lyrics, destacando su dedicación, creatividad y contribuciones a la cultura.
Los artistas y cantantes de música tienen la capacidad única de expresar sus emociones y experiencias a través de su voz y talento musical. A través de sus letras y melodías, nos llevan a un viaje emocional y nos permiten conectarnos con nuestras propias emociones.
Además de su talento musical, los artistas y cantantes son verdaderos profesionales en su campo. Trabajan arduamente para perfeccionar su
[Intro: Fabijański]
Ej, joł
[Zwrotka 1: Fabijański]
Widzisz na ręku Rolka? (widzisz na ręku Rolka?)
To nie Turcja, tylko salon Polska (salon Polska...)
Tysiące liczone w dziesiątkach (w dziesiątkach...)
Z rąk mi lecą, mordo, jak wodospad (jak wodospad...)
Ile już wydałem na pierdoły? Tego nie wie nikt (nikt...)
Sorry za dobrobyt, chyba to musi wystarczyć im (wystarczyć im...)
Nie jestem skory, żeby zacząć tu inaczej żyć (inaczej żyć...)
Bo kogoś boli, że za filmy płacą dobry fee (płacą dobry fee...)
Miałem kiedyś kumpla i on też miał Rolka (i on też miał Rolka...)
Raczej Turcja, a nie salon Polska (no...)
Ale chuj tam, z daleka nie poznasz (nie poznasz...)
A byle dupa, już tym bardziej morda (no właśnie...)
O to tu chodzi chyba, kurwa, już każdemu dziś (każdemu dziś...)
Jeśli za COVID, dajmy na to, zapłaciliby (zapłaciliby...)
Na izbie chorych każdy mówiłby, że wrócił z Chin (wrócił z Chin...)
Tak jak zaczęli robić dzieci odkąd rządzi PiS
[Refren: Młody Jimm & Fabijański]
Popatrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy tylko społeczеństwem
Żyjemy, żremy, sramy czasami na miеście
Ile byś nie zarobił, i tak musisz skończyć w cieście
Wiesz o co chodzi, w sensie, że jak zdechniesz
Popatrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy tylko społeczeństwem
Żyjemy, żremy, sramy czasami na mieście
Ile byś nie zarobił, i tak musisz skończyć w cieście
Wiesz o co chodzi, w sensie, że jak zdechniesz
[Bridge: Młody Jimm]
Give me this beat
Hehe... I can do some lyrics for five dollars
[Zwrotka 2: Młody Jimm]
Sallam alejkum, zaczynam odliczanie
Nie jestem terrorystą, ale ci rozjebię banię
Kiedyś miałem dobre zdanie o świecie i kebabie
A jak dzisiaj na to patrzę, to niczego z nich nie chwalę
Podają gówno na tacy
Świat nas nie zmienia, my nie jesteśmy tacy
Karmi nas wena, a nie przyrosty kasy
Weź to zabieraj, mam już dosyć tej skazy, bo
Nie mów, że kiedyś nam nie było lepiej, nie mów mi, kurwa, że nie mogę wiedzieć
Pomimo że Młody, to widziałem wiele, mam swoje powody, by być numerem jeden
Zbijam te score’y, chcę zbudować eden, idę do góry, bo jestem pewien
Za długie schody… Chyba dla ciebie, kebab to czosnek, na ostro polecę
[Refren: Młody Jimm & Fabijański]
Popatrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy tylko społeczeństwem
Żyjemy, żremy, sramy czasami na mieście
Ile byś nie zarobił, i tak musisz skończyć w cieście
Wiesz o co chodzi, w sensie, że jak zdechniesz
Popatrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy tylko społeczeństwem
Żyjemy, żremy, sramy czasami na mieście
Ile byś nie zarobił, i tak musisz skończyć w cieście
Wiesz o co chodzi, w sensie, że jak zdechniesz
Popatrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy tylko społeczeństwem
Żyjemy, żremy, sramy czasami na mieście
Ile byś nie zarobił, i tak musisz skończyć w cieście
Wiesz o co chodzi, w sensie, że jak zdechniesz