Mam dosyć pakuje walizki
Sprzedajesz mi temat za niski
Oddycham w plastiku
Dostaje łopatą
Żaden bohater nie był moim tatą (x2)
Zawsze bez wsparcia
A pełna drużyna
Żaden skurwysyn mnie dziś nie powstrzyma
Koją mnie z dala dźwięki pianina
Obca a bliska jest moja rodzina (x2)
Zrobiłem se wytrych
I robię se dziurę
Gołębie są w sercu
A ja nie odfrunę
Codziennie przemijam
Codziennie gatunek
Codziennie przemijam
Codziennie gatunek (x3)