Andreas- szara ulica
Wjeżdzam i witam się z bratem
Wokół moich ludzi jest palone kilka wiader
Codzienność- staję się ponura
Szara ulica, weź to skumaj
Nie szukam nowych znajomości i tobie także radzę
Ja wiem co mówię, choRzowski styl z przekazem
Do dzisiaj kartki mażę i ze skunem zasypiam
Wszystko co tu opisane- mam to w myślach
Życie jest ponure
Wokół moich braci nie ma żadnych kurew
Każdy brat z bratem stanie
Ja charakterny chłopak, wiem jak się zachować
Co dnia nie jest kolorowo, nie raz idziesz ciemną drogą
Nie wiesz co się stanie i kogo spotkasz
Lecz nie wiesz jaki los może ciebię spotkać
Nie raz idziesz pod górkę, ale spadasz na dno
Bracie, wstań, ale z gardą
Nie raz, nie dwa błędy popełniałem
To co zjebałem potem naprawić chciałem
Nie raz w bagno się wjebałem, ale nie poddawałem
Bo choRzowski charakter
Nadała mi ulica i szarość na blokach mnie zachwyca
Chociaż nie ma lekko
Bójki w klatkach, pamiętam jak krzyczała na mnie sąsiadka
(tutaj na ulicy)
Tutaj na ulicy sprzęty pokitrane
Tak dobrze ,by nie mieć przejebane
Trzeba kombinować, ale kombinuj tak
By cię niepowineli brat
Ja w swoich butach tyle przeleciałem
I nikomu się nie chwaliłem, że ciężko miałem
Doceń co dostałeś-dar od Boga
Lataj, lataj na oriencie, tak by cię niepowineli
Puenta:
(na zakręcie , brat, do góry głowa)