[Zwrotka 1]
[Kaczmi]
Już ranek słyszysz tykanie zegara
Umysł jeszcze śpi a głowa już napierdala
Powoli i leniwie zwlekasz się z łóżka
Wstałeś znów lewą nogą na ziemię leci poduszka
[Kamień]
Pełne skupienie na twarzy a może tylko grymas
Całe ciało odrętwiało tylko szyja się wygina
Szukasz czegoś co pomogło by Ci przetrwać
Pierwsze minuty dnia przed sobą widzisz przepaść
[Kaczmi]
Nie to tylko WC chwila odosobnienia
PóŹniej droga do kuchni i coś do jedzenia
Dzisiaj nie chemia lecz mleko i płatki
Przeżuwasz powoli na stole zdjęcie matki
[Kamień]
Twoje oczy przybierają kolor głębokiej purpury
Z daleka wyglądają jak czarne głębokiе dziury
Z których bije tylko rozpacz i cierpieniе
Dzisiaj w nocy miałeś kolejne widzenie
[Refren: Kaczmi & Kamień]
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
[Zwrotka 2]
[Kamień]
Zastanawiasz się jak przetrwać nowy dzień
W dalszym ciągu z oczu nie chce Ci zejść sen
Na dworze dzień podobny do Ciebie
Szaro ponuro ciemne chmury na niebie
[Kaczmi]
Nie wiesz kogo oskarżać o sponiewieranie życia
Rodziców nauczycieli czy kumpli z kicia
Zresztą przecież nie ma to żadnego znaczenia
Musisz sam z sobą walczyć aby wyjść z cienia
[Kamień]
Który dopadł Cię dawno i opuścić nie chce
Wciąż Ci się zdaje że ktoś czyha na Twe życie
Tymczasem to inni ludzie Ciebie boją się
Widząc Cię z daleka przebiegają przez ulicę
[Kaczmi]
Na drugą stronę i patrzą z litością i strachem
Na człowieka który nie wiadomo jakim trudni się fachem
Zresztą wcale nie dziwisz się ludziom tym
Sam w swoje oblicze spoglądasz przestraszony
[Refren: Kaczmi & Kamień]
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
[Zwrotka 3]
[Kaczmi]
Samo z siebie widzenie nie zginie
Urodziłeś się w końcu w patologicznej rodzinie
Całe Twe dzieciństwo to jedno wielkie piekło
Gdy Twoje kochane zwierzątko w końcu zdechło
[Kamień]
Nie miałeś nawet niczego żeby się przytulić
Wtedy pierwszy raz postanowiłeś się upić
A miałeś przecież niespełna dwanaście lat
Jakże inaczej widziałeś wtedy świat
[Kaczmi]
Widziałeś go jeszcze oczyma niewiniątka
Skończyło się wszystko gdy zabrakło zwierzątka
W domu niekończące się krzyki i libacje
Nigdy nie poznałeś znaczenia słowa wakacje
[Kamień]
Przeżyłeś Dom Dziecka poprawczak i łzy
Wszedłeś na złą drogę wyrok lat dwadzieścia trzy
Gdy po paru latach wyszedłeś z kicia
Musiałeś od nowa zacząć uczyć się życia
[Refren: Kaczmi & Kamień]
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia
Chwila medytacji w ramach akcji
Uspokojenia sumienia