URODZONY W DZICZY Lyrics[Zwrotka 1]
Rozbite domy powodują presję, każdy chce tylko stąd wyrwać się
Dlatego to czuję, dlatego tu jestem, pytam się Boga, czy szansa jest?
Pytam się mamy, ile czuła bólu i czy widziała przed oczami śmierć
Przez to, że żyję, ma czyste serce, zaczynam wierzyć, że szansa jest
To nie na jawie sen, czym mam nakarmić się? Widzę sympatii mniej
Zazdrość i pycha to cechy, które widzę ciągle
Nie, nie wylewam łez, nie skupiam się, a wkurwia mnie
Nie słucham się — posłuchaj mnie
Widziałem gniew i strach i jak pęka serce, wszystko da zebrać się
[Refren]
Urodzony w dziczy (Let's go), przyszłości tu nie widzę (Let's go)
Brak miejsca dla ciszy (Let's go), a w chuj miejsca dla używek (Let's go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go) (Let's go)
Urodzony w dziczy (Let's go), przyszłości tu nie widzę (Let's go)
Brak miejsca dla ciszy (Let's go), a w chuj miejsca dla używek (Let's go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go)
[Zwrotka 2]
Mam wielu braci, a za dzieciaka miałem tylko jednego, bo mam rodzonego
Branży oddałem to serce i oddałem zdrowie, a chcą mnie wyjebać na pieniądz
Branży nie ufam i rucham, co mówią, bo skanują teren i wydają ksero
Dziesięć na dziesięć w recenzji krytyków i zero na dziesięć obycia ze sceną
By załatwić sprawy chodziłem na peron, już minęły czasy, gdzie jeżdżę koleją (Let's go)
Mówiłem, że położę miasto na mapę i gwiazdę na machę — wy-wyjdę na zero
Wyszedłem na więcej, wychodzę na ludzi i razem tłuczemy tu Henny o beton
Pierdolę układy, klepanie po plecach, pierdolę się z beatem, a jestem hetero
Nie do wyjebania — wyjebane, goni sos
Nagotuję w garach, do podania moje flow (Okej)
Nie do podjebania, moja bania pojebana w kilogramach
W Stanach podpalimy sort
Nie do wyjebania — wyjebane, goni sos (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
Nagotuję w garach, do podania moje flow (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
Nie do podjebania, moja bania pojebana w kilogramach
W Stanach podpalimy sort (Sort)
Kiedyś czułem duży żal, a dziś nie szkoda mi (What?)
By dostać się do dużych bram, muszę ich schodami (Schodami)
Yeah, wychowany w dziczy między blokami (What?)
Mimo wszystko, właśnie tam uczyłem się kochać ich
[Refren]
Urodzony w dziczy (Let's go), przyszłości tu nie widzę (Let's go)
Brak miejsca dla ciszy (Let's go), a w chuj miejsca dla używek (Let's go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go), uh, uh, uh
Urodzony w dziczy (Go, go, go), uh, uh, uh
Urodzony w dziczy (Let's go), przyszłości tu nie widzę (Let's go)
Brak miejsca dla ciszy (Let's go), a w chuj miejsca dla używek (Let's go)
Urodzony w dziczy (Go, go, go), uh, uh, uh
Urodzony w dziczy (Go, go, go), uh, uh, uh
[Outro]
(Aja-a-a-a)
Urodzony w dziczy, przyszłości tu nie widzę (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
Brak miejsca dla ciszy, a w chuj miejsca dla używek (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
Urodzony w dziczy, uh, uh, uh (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
Urodzony w dziczy, uh, uh, uh (Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
(Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
(Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
(Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)
(Ta-ra-ra-tan-tan, ta-ra-ra-tan)